Statystyki

sobota, 5 maja 2012

Cześć !

Hej. To nie mój pierwszy blog ale pierwszy a tej stronie. Wcześniej korzystałem z Oneta ale strasznie się zacinał i często psuł więc postanowiłem spróbować tutaj. Wcześniej miałem dwa osobne blogi, jeden o opowiadaniach a drugi coś w rodzaju pamiętniku lub felietonu. Postanowiłem zrobić dwa w jednym. Jeśli jednak chcecie poznać mnie lepiej proponuje wejść tutaj http://moje-kroniki.blog.onet.pl/ lub http://rufi-pisze.blog.onet.pl/. Oczywiście mogą być problemy bo jak już mówiłem Onet się często zacina. A o mnie? Jestem czternastoletnim uczniem drugiej gimnazjum z własnym spojrzeniem na świat. Niektórzy uważają że jest ono chore ale to moje życie i nie mam zamiaru się dla nikogo zmieniać. Na powitanie postanowiłem wkleić początek opowiadania które teraz piszę. Mam nadzieje że skoro już to czytasz staniesz się stałym bywalcem :) A o to coś co piszę z myślą do wysłania gazety nowa fantastyka, na razie to ledwie początek ale proszę :

-kochanie, wstawaj
-ale ja nie chce, on tam jest
-wiem, ale dasz sobie rade, wierze w ciebie
-a kim jesteś żeby coś takiego mówić? Moją rodziną?
Natalia odwróciła się plecami do swojej rozmówczyni. Jej opiekunka Monika była naprawdę miła, ale świadomość życia w domu dziecka nie była zbyt wesoła
Nigdy nie poznała swoich rodziców, nawet nic o nich nie wiedziała. To było straszne. Kiedy miała dziesięć lat uświadomiła sobie że jej rodzice po prostu wyrzucili ją pod dom sierocińca. Jak jakiegoś psa. Nie dali niczego od siebie. Tylko zawinęli ją w jakąś szmatę, wsadzili do pudełka i sobie poszli. Kiedy sobie o tym pomyślała coś w niej pękło. Nieudana próba samobójstwa jeszcze bardziej ją zniszczyła. Wtedy mieszkała a miłym i przytulnym domu w Warszawie. Ale po tym jak dyrektor ośrodka dowiedział się że dziesięcio latka chciała skoczyć z budynku, odesłał ją gdzieś indziej. Gdzieś na południowy zachód. Do takiej dziury w której nie było nawet policji. A była tutaj bardzo potrzeba.
Tutejszy dyrektor bił, molestował i gwałcił podopiecznych. I tylko Monika, była drobnym światłem nadziej w tym morzu smutku.
Trzy lata w tym piekle dały Natalii we znaki. Kiedy dzieci nie były wykorzystywane do rozrywki musiały ciężko pracować. Nie chodziły do szkoły więc nie miały żadnej przyszłości. A co ciekawe, nikt nie wiedział co się dzieje z dziećmi kiedy pełne radości opuszczały to miejsce. Po prostu wieczorem były a rano już nie. Nikt nie potrafił odpowiedzieć gdzie są? Czym się zajmują? Czy jeszcze żyją?
-nie, nie jest a bardzo bym chciała mieć taką wspaniałą siostrę lub córkę
Natalia spojrzała się w oczy swojego anioła. Nie miała pojęcia jak dziewczyna która miała talent do zajmowania się dziećmi, i taka dobra osoba tutaj trafiła. Plotka głosiła iż jest to córka dyrektora  Nowickiego.
Właśnie Nowicki. Pedofil i zboczeniec. Założył to miejsce tylko i wyłącznie żeby mieć władzę nad dziećmi. Pochodził z bogatej rodziny, stąd miał pieniądze na ten nędzny ośrodek. Zatrudniał tylko Monikę, dwie kucharki i woźnego. Który sprzątał i naprawiał jeśli coś się zepsuło. Oczywiście nie w pokojach dzieci lub na korytarzach. Tylko w Gabinecie Nowickiego.
Owy Gabinet nie pasował do tego ponurego miejsca. Urządzony był elegancko i z klasą. Drewniane meble i różne przedmioty na pułkach, zazwyczaj ze szkła i skóry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga